Fantastyka, horror
Zawód: Wiedźma. Część 1
Dlaczego mistrz wrzuca młodziutką magiczkę na głęboką wodę zagadki, która przed nią pochłonęła 13 ofiar, w tym... kilku magów z doświadczeniem? Bo ma talent. Bo jest wystarczająco wścibska i ciekawska, a dwutomowa podróż w jej towarzystwie przekonuje, że to świetny kompan i - wbrew pozorom - nielichy przeciwnik. Taka jest rudowłosa Wolha Redna, jedyna kobieta na typowo męskim wydziale magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Postrach strzyg, gwiazda magii praktycznej, autorka rewolucyjnych tez obalających wiekowe mity o wampirach (w tym bzdury o czosnku), niestrudzona badaczka obyczajów i życia codziennego krwiopijczej społeczności.
Gdy przekracza granicę lasu osik oddzielających inne krainy od Dogewy, ojczyzny wampirów, przez myśl nam nie przejdzie, że wysłano ją z poselstwem niemalże dyplomatycznym... RECENZJE: RUDE JEST WREDNE Monika Frenkiel Mówi się, że rude jest wredne. Wolha jednak jest wredna nie dzięki kolorowi włosów, ale przede wszystkim dlatego, że?lubi taka być. W końcu bycie wiedźmą, i to jedyną kobietą na typowo męskim wydziale Starmińskiej Wyższej Szkole Magii zobowiązuje! Wredny charakter, złośliwość, a przede wszystkim odporność na wpływy i opinie innych osób sprawiają, że to właśnie Wolha zostaje wysłana z tajną misją do osiedla wampirów. Tam, gdzie nie odważa się postawić stopy najodważniejszy nawet człowiek?I to na dodatek z niebezpiecznym zadaniem odkrycia, kim jest potwór uśmiercający magów i mieszkańców osady. Wolha, z typową dla siebie złośliwością nie daje się zabić, zagryźć, czy choćby tylko nadgryźć. Za to sumiennie doprowadza do szału wampirzą Radę Starszych, władcę osady i testuje działanie czosnku. Zawód: wiedźma Olgi Gromyko to pierwsza część przygód sympatycznej magiczki i jej przygód z wampirami. Książka świetnie napisana ( chciałoby się powiedzieć ? z jajem), którą czyta się równie świetnie i ? niestety błyskawicznie. Piszę niestety , bo po pierwszym tomie mam zdecydowanie niedosyt! I chcę jeszcze! Postacie jak dla mnie bomba, na czele z Wolhą, komizm sytuacyjny udany jak rzadko ( moja złota czcionka za spotkania z rabusiem na gościńcu i za eksperymenty z czosnkiem! ), całość: mniam, mniam! Szaleńczo ambitna lektura to to może nie jest, ale doskonale się ją czyta, i to według mnie jest największy atut tzw. literatury ucieczkowej. Książka już zdobyła sobie uznanie polskich czytelników, choć na naszych półkach jest od niedawna. W zadziwiający też sposób jesteśmy też zgodni z naszymi wschodnimi sąsiadami, bowiem Białorusini ( tam mieszka autorka, z zawodu ? uwaga ? biolog!) uznali ją za książkę roku 2003. Na szczęście na drugą część Wiedźmy długo czekać nie musimy, bo tom kolejny ma się ukazać lada dzień. Całe szczęście. Inaczej chyba wyszłabym z nerw. I mogłabym się zrobić naprawdę wredna. Monika Frenkiel źródło: Czytelnia.onet.pl 2007-11-05 Olga Gromyko. Zawód: Wiedźma Gdzie żaden mag nie może, tam W-Redną wiedźmę pośle. A nuż uda jej się problem rozwiązać. A jak nie, to przynajmniej trochę ciszy i spokoju zapanuje w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Czarodziejstwa. Cieszący się nienajlepszą sławą ród wampirów męczy bliżej nie określony wróg, Tajemnicza kreatura zabija jednak tylko ludzkich magów, przybywających z pomocą. Cała sprawa z daleka śmierdzi wojną z krwiopijcami. Wysłanie młodziutkiej, krnąbrnej i nieokrzesanej studentki magii praktycznej ma być gwoździem do trumny nieumarłych. Jednak jak na prawdziwą femme fatale przystało, Wolha Redna wprowadza w życie swój własny scenariusz. ?Zawód: Wiedźma to powiew świeżości w dziedzinie literatury fantastycznej, jak i wampirologii praktycznej. Korzystając z okazji do napisania pracy zaliczeniowej o ?dzieciach nocy , Wolha odkrywa, że nie tylko chętnie jedzą czosnek, mają odbicie w lustrze, nie zmieniają się w nietoperze, ale też nie boją się osinowych kołków. Co więcej, ich wioskę otacza osikowy las! Powieść Olgi Gromyko czyta się z ożywieniem, chorobliwą ciekawością dalszego ciągu i niepohamowanymi wybuchami serdecznego śmiechu. Jeśli do tego lubi się wampiry, miło spędzony i nie zmarnowany czas gwarantowany.
Więcej
Gdy przekracza granicę lasu osik oddzielających inne krainy od Dogewy, ojczyzny wampirów, przez myśl nam nie przejdzie, że wysłano ją z poselstwem niemalże dyplomatycznym... RECENZJE: RUDE JEST WREDNE Monika Frenkiel Mówi się, że rude jest wredne. Wolha jednak jest wredna nie dzięki kolorowi włosów, ale przede wszystkim dlatego, że?lubi taka być. W końcu bycie wiedźmą, i to jedyną kobietą na typowo męskim wydziale Starmińskiej Wyższej Szkole Magii zobowiązuje! Wredny charakter, złośliwość, a przede wszystkim odporność na wpływy i opinie innych osób sprawiają, że to właśnie Wolha zostaje wysłana z tajną misją do osiedla wampirów. Tam, gdzie nie odważa się postawić stopy najodważniejszy nawet człowiek?I to na dodatek z niebezpiecznym zadaniem odkrycia, kim jest potwór uśmiercający magów i mieszkańców osady. Wolha, z typową dla siebie złośliwością nie daje się zabić, zagryźć, czy choćby tylko nadgryźć. Za to sumiennie doprowadza do szału wampirzą Radę Starszych, władcę osady i testuje działanie czosnku. Zawód: wiedźma Olgi Gromyko to pierwsza część przygód sympatycznej magiczki i jej przygód z wampirami. Książka świetnie napisana ( chciałoby się powiedzieć ? z jajem), którą czyta się równie świetnie i ? niestety błyskawicznie. Piszę niestety , bo po pierwszym tomie mam zdecydowanie niedosyt! I chcę jeszcze! Postacie jak dla mnie bomba, na czele z Wolhą, komizm sytuacyjny udany jak rzadko ( moja złota czcionka za spotkania z rabusiem na gościńcu i za eksperymenty z czosnkiem! ), całość: mniam, mniam! Szaleńczo ambitna lektura to to może nie jest, ale doskonale się ją czyta, i to według mnie jest największy atut tzw. literatury ucieczkowej. Książka już zdobyła sobie uznanie polskich czytelników, choć na naszych półkach jest od niedawna. W zadziwiający też sposób jesteśmy też zgodni z naszymi wschodnimi sąsiadami, bowiem Białorusini ( tam mieszka autorka, z zawodu ? uwaga ? biolog!) uznali ją za książkę roku 2003. Na szczęście na drugą część Wiedźmy długo czekać nie musimy, bo tom kolejny ma się ukazać lada dzień. Całe szczęście. Inaczej chyba wyszłabym z nerw. I mogłabym się zrobić naprawdę wredna. Monika Frenkiel źródło: Czytelnia.onet.pl 2007-11-05 Olga Gromyko. Zawód: Wiedźma Gdzie żaden mag nie może, tam W-Redną wiedźmę pośle. A nuż uda jej się problem rozwiązać. A jak nie, to przynajmniej trochę ciszy i spokoju zapanuje w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Czarodziejstwa. Cieszący się nienajlepszą sławą ród wampirów męczy bliżej nie określony wróg, Tajemnicza kreatura zabija jednak tylko ludzkich magów, przybywających z pomocą. Cała sprawa z daleka śmierdzi wojną z krwiopijcami. Wysłanie młodziutkiej, krnąbrnej i nieokrzesanej studentki magii praktycznej ma być gwoździem do trumny nieumarłych. Jednak jak na prawdziwą femme fatale przystało, Wolha Redna wprowadza w życie swój własny scenariusz. ?Zawód: Wiedźma to powiew świeżości w dziedzinie literatury fantastycznej, jak i wampirologii praktycznej. Korzystając z okazji do napisania pracy zaliczeniowej o ?dzieciach nocy , Wolha odkrywa, że nie tylko chętnie jedzą czosnek, mają odbicie w lustrze, nie zmieniają się w nietoperze, ale też nie boją się osinowych kołków. Co więcej, ich wioskę otacza osikowy las! Powieść Olgi Gromyko czyta się z ożywieniem, chorobliwą ciekawością dalszego ciągu i niepohamowanymi wybuchami serdecznego śmiechu. Jeśli do tego lubi się wampiry, miło spędzony i nie zmarnowany czas gwarantowany.
Więcej
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.