Zachwianie sezonu to zbiór dziesięciu utworów, które traktować można jako spójną całość, lecz także jako autonomiczne, niepowiązane ze sobą opowiadania. Choć dziadek Chronos raczy wyczyniać w naszej opowieści rozmaite, nierzadko nieprzyzwoite figle, tworząc pętle i szkatułki, zataczając kręgi i gryząc własny wiekowy zad czasu, nietrudno jest w jego szaleństwie dostrzec metodę... Książka ta, pomimo niewielkich rozmiarów, nijak nie pozwala się ująć w sztywne ramy klasyfikacji. Autor bezustannie wywodzi w pole niczego niepodejrzewającego czytelnika. Nie da się określić jego emocjonalnego zaangażowania w niniejsze opowiadania, ciężko też dociec, co tak naprawdę ma tu znaczenie, co jest istotnym symbolem, a co jedynie kolejnym ślepym zaułkiem. Wydaje się, że czytaniu musi towarzyszyć ciągłe mrużenie oczu.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.