??Wprzód egzystencja sztuki, artysty, związana była zawsze z jakimś mniejszym lub większym dworem, z osobą króla czy wielkiego pana; dopiero w nowoczesnym ustroju społecznym dwór mecenasa rozpylił się w szary tłum bezimiennej publiczności, która rozstrzyga o sławie i dochodach artysty. Osobliwe warunki życia wytworzyły typ cygana, tego króla bez ziemi, owijającego się dumnie dziurawą peleryną niby płaszczem monarszym. Świadomość, że o wartości jego decyduje talent, i tylko talent, stwarza w artyście lekceważenie kodeksu etyki społecznej w stosunku do mieszczucha, filistra (mydlarza, jak niedawno u nas się mówiło), którego uważa jakby za reprezentanta wrogiego plemienia; niestałość dochodów, niestosunek pomiędzy stanem materialnym a wysokim napięciem duchowym, częste wreszcie ocieranie się o świat zbytku ? wytwarzają ową specyficzną gospodarkę, w której owoc kilkumiesięcznej pracy spożywa się w kilka godzin, aby nazajutrz rozpocząć życie czarnej nędzy, bardziej w tych kontrastach odpowiadające wyobraźni artysty niż ciągła uregulowana mierność. A wreszcie, te okresy wytężonej pracy, łamania się z samym sobą, to rozbujanie nerwów między upojeniem twórczym a zwątpieniem niemocy lub zawodu pociąga za sobą nieodzowną potrzebę równie silnych odczynów odurzenia i szalonych wybryków.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.