Książka o dzieciach dla dzieci. Kiran Millwood Hargrave po sukcesie swojej bestsellerowej "Dziewczynki z apartamentu" wraca z kolejną historią. "Wyspa na końcu świata" to magiczna i piękna opowieść o przyjaźni i tolerancji, o sprawach, które są stale i niezmiennie aktualne.

Dwunastoletnia Amihan mieszka w uroczej okolicy. Przejrzysty ocean dookoła a w nim pływające żółwie i delfiny. Wokół porośnięte lasami pagórki, które wypełnia śpiew ptaków. Taka jest wyspa Culion, jednak nikt nie przybywa na nią z własnej woli. Wyspa ta jest jej domem, gdzie dorastała u boku kochającej mamy. Wraz z rodzicielką wielokrotnie wylegiwały się na ulubionej plaży albo sadziły kwiaty, aby przyciągnąć do swojego małego raju kolorowe motyle.

Sielanka i spokój znika z dnia na dzień wraz z przybyciem na wyspę pana Zmory, bezdusznego urzędnika z dalekiej Manili. Na mocy jego decyzji mieszkańcy tego raju zostają podzieleni na SANO, czyli czystych i LEPROSO - trędowatych, natomiast zdrowe dzieci zabiera się chorym rodzicom, po czym umieszcza w sierocińcu na odległej wyspie Coron. Trafia tam również nasza bohaterka Ami i musi się zmierzyć z wykluczeniem i samotnością.

W końcu Ami poznaje prawdziwych przyjaciół i wraz z Mari oraz Kidlatem odkrywają listy od rodziców, które bezduszny Zmora ukrył przed podopiecznymi. Z listu swojej matki dowiaduje się o pogorszeniu jej stanu zdrowia i wkrótce wraz z przyjaciółmi postanawia wyruszyć w niebezpieczną podróż przez ocean na rodzimą wyspę, gdzie się wychowała. Czy odważna wyprawa dzieci się powiedzie i czy Ami spotka jeszcze swoją mamę? Odpowiedzi na te i inne pytania rozstrzygną się dopiero w samym finale.