Literatura piękna
Wściekłe suki
?
Co trzy godziny i dwadzieścia pięć minut w Meksyku ginie kobieta, rozczłonkowana, uduszona, zgwałcona, pobita do nieprzytomności, spalona żywcem, rozpruta ciosami noża, z połamanymi kośćmi i siną skórą. (?) Meksyk to olbrzymi potwór, który pożera kobiety? ? pisze Dahlia de la Cerda. I powołuje do literackiego życia komando mścicielek. Młodych, zdecydowanych i bezwzględnych. Prawdziwych anielic zemsty, które nie cofną się przed paktem z Księciem Ciemności, jeśli ten obieca im pomoc.
Szczerze mówiąc, nie bardzo mają wyjście. Bóg nie stanie po ich stronie. On jest przecież mężczyzną, a choć bohaterki ?
Wściekłych suk? kochają swoich ojców, braci i wybranków, to mężczyzna jest dla nich zwykle wrogiem. Kimś, kto powołując się na odwieczne prawo, rości sobie pretensję do kobiecego ciała i życia.
Ale de la Cerda nie gra na jednej nucie. Jej tarantinowskie z ducha opowiadania pulsują żywą mową i skrzą się od pomysłów. W trzynastu monologach bohaterek gorzkiej prawdzie o biedzie i przemocy towarzyszą groteska i czarny humor; mnóstwo tu odniesień do kina i muzyki pop, lokalnych zwyczajów, legend i kultury narco.
Brawurowy debiut młodej meksykańskiej pisarki i aktywistki.?
Książka, która oblepia błotem, ale zarazem oczyszcza?.
Andrea Abreu?
Ja w tym widzę swoisty moralitet ? który może wydać się amoralitetem, bo z pewnością wymyka się utartym kanonom. To coś w rodzaju ?kieszonkowego atlasu kobiet?, tyle że ze świata, w którym konflikty są dużo bardziej dramatyczne i skrajne niż u nas. Jest też w tej książce coś głęboko tarantinowskiego ? więc ta aluzja w tytule zasadna ? bo tak jak amerykański reżyser brał symboliczny, wyimaginowany odwet na nazistach w ?
Bękartach wojny? czy sekciarzach w ?
Pewnego razu w Hollywood?, tak de la Cerda bierze odwet na mordercach i gwałcicielach?.
Tomasz Pindel
Co trzy godziny i dwadzieścia pięć minut w Meksyku ginie kobieta, rozczłonkowana, uduszona, zgwałcona, pobita do nieprzytomności, spalona żywcem, rozpruta ciosami noża, z połamanymi kośćmi i siną skórą. (?) Meksyk to olbrzymi potwór, który pożera kobiety? ? pisze Dahlia de la Cerda. I powołuje do literackiego życia komando mścicielek. Młodych, zdecydowanych i bezwzględnych. Prawdziwych anielic zemsty, które nie cofną się przed paktem z Księciem Ciemności, jeśli ten obieca im pomoc.
Szczerze mówiąc, nie bardzo mają wyjście. Bóg nie stanie po ich stronie. On jest przecież mężczyzną, a choć bohaterki ?
Wściekłych suk? kochają swoich ojców, braci i wybranków, to mężczyzna jest dla nich zwykle wrogiem. Kimś, kto powołując się na odwieczne prawo, rości sobie pretensję do kobiecego ciała i życia.
Ale de la Cerda nie gra na jednej nucie. Jej tarantinowskie z ducha opowiadania pulsują żywą mową i skrzą się od pomysłów. W trzynastu monologach bohaterek gorzkiej prawdzie o biedzie i przemocy towarzyszą groteska i czarny humor; mnóstwo tu odniesień do kina i muzyki pop, lokalnych zwyczajów, legend i kultury narco.
Brawurowy debiut młodej meksykańskiej pisarki i aktywistki.?
Książka, która oblepia błotem, ale zarazem oczyszcza?.
Andrea Abreu?
Ja w tym widzę swoisty moralitet ? który może wydać się amoralitetem, bo z pewnością wymyka się utartym kanonom. To coś w rodzaju ?kieszonkowego atlasu kobiet?, tyle że ze świata, w którym konflikty są dużo bardziej dramatyczne i skrajne niż u nas. Jest też w tej książce coś głęboko tarantinowskiego ? więc ta aluzja w tytule zasadna ? bo tak jak amerykański reżyser brał symboliczny, wyimaginowany odwet na nazistach w ?
Bękartach wojny? czy sekciarzach w ?
Pewnego razu w Hollywood?, tak de la Cerda bierze odwet na mordercach i gwałcicielach?.
Tomasz Pindel
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.