Biografie, dzienniki, wspomnienia
Proszę się obudzić… już po zabiegu…
Proszę się obudzić… już po zabiegu…
Nasza cena:
18,00 PLN
Cena detaliczna: 45,00 PLN
Oszczędzasz: 60% (27,00 PLN)
Autor:Wiesław Mikuś
Rok wydania:2023
Format:14.5 x 20.5 cm
Oprawa:miękka
Najniższa cena z 30 dni:18.00 PLN
EAN:
9788383080666
Status:
Szanowny kliencie towar został
wyprzedany
wyprzedany
Proszę się obudzić... już po zabiegu to po Proszę się nie bać... zaraz pan zaśnie druga część opowiadań o sytuacjach w szpitalach, których autor był świadkiem.
Wiesław Mikuś, lekarz anestezjolog pracujący wszpitalach wZamościu, wSzczebrzeszynie iwBiłgoraju. Autor tekstów kabaretowych ipiosenek oraz wierszy, ma na koncie dwie pełnospektaklowe sztuki teatralne, pisze muzykę do swoich tekstów, występował też na scenie jako, jak sam mówi, namiastka aktora ipiosenkarza. Do tego dużo rysuje imaluje, aswoje prace zaprezentował na wielu wystawach. Dziś przed rozpoczęciem elektrowstrząsów zostałem przez panią doktor psychiatrę poczęstowany herbatą. Pani doktor jest osobą dużo starszą ode mnie inie wypadało mi odmówić ? chociaż wielkiej ochoty na herbatę wcale nie miałem. Rozmawialiśmy wjej gabinecie, siedząc przy ogromnym, dębowym biurku () Pani doktor zaczęła mi opowiadać ? zwielkim przejęciem izwypiekami na policzkach, ale także zwyraźną dumą izadowoleniem ? jak to zaatakował ją wtymże gabinecie jeden zpacjentów.? Dwa dni temu to było Panie doktorze Ja go tu wzięłam na rozmowę izebranie wywiadu ? aon? Zsunął sobie spodnie od piżamy, wystawił swoje stojące prącie ? bo mu stało ibyło jak gromnica i? Mówi pani ? jak gromnica? Wtakim bladym, woskowym kolorze jak gromnica?? Gdzie tam wkolorze! Takie wielkie jak gromnica!? Aha? Ogromne! Izaczął mnie ganiać dookoła biurka.
Zauważyłem wyraźnie, że opowiadając mi to zradosną satysfakcją, nie mogła się wyzbyć wyrazu twarzy świadczącego owielkim zadowoleniu na samo wspomnienie.? Ico?? Icały czas wykrzykiwał kocham cię, kocham cię? Tak? To nie był wzasadzie groźny. Iraczej to nie był atak.? No wie pan Poniekąd był to atak. Mógł mnie przecież zgwałcić.
Mówiąc to, uśmiechnęła się niemal lubieżnie. Sprawiała wrażenie mocno podnieconej. Amoże tylko niewłaściwie odbierałem jej emocje?? Aja umykałam Umykałam. Iwie pan ? ganialiśmy się wkoło tego biurka raz wtę ? raz wdrugą stronę, aon cały czas ztym stojącym prąciem na wierzchu. Ha, ha Nie mógł mnie dogonić, bo piżama zsunęła mu się na kolana inie miał dostatecznej szybkości.? Aha. To jakby nie te spodnie na kolanach ? pewnie by panią dopadł?
Zamlaskała rozkosznie iprzełknęła ślinę. Odpowiedziała po chwili.? Pewnie by mnie dopadł (fragment Pamiętnika )
Wiesław Mikuś, lekarz anestezjolog pracujący wszpitalach wZamościu, wSzczebrzeszynie iwBiłgoraju. Autor tekstów kabaretowych ipiosenek oraz wierszy, ma na koncie dwie pełnospektaklowe sztuki teatralne, pisze muzykę do swoich tekstów, występował też na scenie jako, jak sam mówi, namiastka aktora ipiosenkarza. Do tego dużo rysuje imaluje, aswoje prace zaprezentował na wielu wystawach. Dziś przed rozpoczęciem elektrowstrząsów zostałem przez panią doktor psychiatrę poczęstowany herbatą. Pani doktor jest osobą dużo starszą ode mnie inie wypadało mi odmówić ? chociaż wielkiej ochoty na herbatę wcale nie miałem. Rozmawialiśmy wjej gabinecie, siedząc przy ogromnym, dębowym biurku () Pani doktor zaczęła mi opowiadać ? zwielkim przejęciem izwypiekami na policzkach, ale także zwyraźną dumą izadowoleniem ? jak to zaatakował ją wtymże gabinecie jeden zpacjentów.? Dwa dni temu to było Panie doktorze Ja go tu wzięłam na rozmowę izebranie wywiadu ? aon? Zsunął sobie spodnie od piżamy, wystawił swoje stojące prącie ? bo mu stało ibyło jak gromnica i? Mówi pani ? jak gromnica? Wtakim bladym, woskowym kolorze jak gromnica?? Gdzie tam wkolorze! Takie wielkie jak gromnica!? Aha? Ogromne! Izaczął mnie ganiać dookoła biurka.
Zauważyłem wyraźnie, że opowiadając mi to zradosną satysfakcją, nie mogła się wyzbyć wyrazu twarzy świadczącego owielkim zadowoleniu na samo wspomnienie.? Ico?? Icały czas wykrzykiwał kocham cię, kocham cię? Tak? To nie był wzasadzie groźny. Iraczej to nie był atak.? No wie pan Poniekąd był to atak. Mógł mnie przecież zgwałcić.
Mówiąc to, uśmiechnęła się niemal lubieżnie. Sprawiała wrażenie mocno podnieconej. Amoże tylko niewłaściwie odbierałem jej emocje?? Aja umykałam Umykałam. Iwie pan ? ganialiśmy się wkoło tego biurka raz wtę ? raz wdrugą stronę, aon cały czas ztym stojącym prąciem na wierzchu. Ha, ha Nie mógł mnie dogonić, bo piżama zsunęła mu się na kolana inie miał dostatecznej szybkości.? Aha. To jakby nie te spodnie na kolanach ? pewnie by panią dopadł?
Zamlaskała rozkosznie iprzełknęła ślinę. Odpowiedziała po chwili.? Pewnie by mnie dopadł (fragment Pamiętnika )
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.