Prawo, biznes, ekonomia
Nie daj sobie wejść na głowę. Jak pozostać sobą w
Ile razy zdarzyło Ci się słyszeć magiczną formułę &bdquo,musisz się zmienić&rdquo,? Sto razy, dwieście? A może &ndash, bądźmy w końcu do bó,lu szczerzy &ndash, wiele tysięcy razy? To najczęściej wypowiadana mantra. Trafia do naszych uszu z tak wielu stron, że pewnie łatwiej byłoby znaleźć osoby, któ,re nigdy tak do nas nie powiedziały. Bo przecież &bdquo,potrzeba zmiany&rdquo, jest jak karabin, wymierzony w nas przez całe życie.
A co ma być celem tej zmiany?
Dopasowanie się do powszechnie obowiązującej narracji, któ,rej fundamentem jest zjawisko określane już dzisiaj oficjalnie kulturą zapierdolu. Mamy wierzyć, że wartość leży w wysiłku włożonym w pracę, a nie w jej efektach. W to, że niezależnie od okoliczności powinniśmy być zawsze pogodni, uśmiechnięci, pełni pozytywnych myśli i oczywiście hiperaktywni. W to, że przez całe życie trzeba gonić szczęście, któ,re odnajdziemy w posiadaniu kolejnych przedmiotó,w czy pokonywaniu szczebli społecznego lub zawodowego awansu, a także powstrzymywaniu za pieniądze naturalnego procesu starzenia się. W to, że jedyną wartością jest wyjątkowość, któ,rą musimy udowadniać, starając się bardziej od innych &ndash, w przeciwnym razie stajemy się przeciętni, co w kulturze zapierdolu jest gorsze od niewybaczalnego grzechu. Jest rozczarowaniem. Jeśli w to uwierzymy, nasze życie prędzej czy pó,źniej stanie się puste, a wszelkie poszukiwania jego sensu będziemy pró,bowali zastąpić pseudomedytacją spod znaku &bdquo,wyobraź sobie, że nie masz problemó,w&rdquo,. Problem w tym, że dopiero po jakimś czasie się zorientujemy, jak wielka to ściema.
Najlepszym wyjściem jest wybó,r mniejszego zła: jak najszybciej zdać sobie sprawę z tej ściemy &ndash, i się jej nie poddawać. To lepsze niż obudzić się któ,regoś dnia z ręką w nocniku.
A co ma być celem tej zmiany?
Dopasowanie się do powszechnie obowiązującej narracji, któ,rej fundamentem jest zjawisko określane już dzisiaj oficjalnie kulturą zapierdolu. Mamy wierzyć, że wartość leży w wysiłku włożonym w pracę, a nie w jej efektach. W to, że niezależnie od okoliczności powinniśmy być zawsze pogodni, uśmiechnięci, pełni pozytywnych myśli i oczywiście hiperaktywni. W to, że przez całe życie trzeba gonić szczęście, któ,re odnajdziemy w posiadaniu kolejnych przedmiotó,w czy pokonywaniu szczebli społecznego lub zawodowego awansu, a także powstrzymywaniu za pieniądze naturalnego procesu starzenia się. W to, że jedyną wartością jest wyjątkowość, któ,rą musimy udowadniać, starając się bardziej od innych &ndash, w przeciwnym razie stajemy się przeciętni, co w kulturze zapierdolu jest gorsze od niewybaczalnego grzechu. Jest rozczarowaniem. Jeśli w to uwierzymy, nasze życie prędzej czy pó,źniej stanie się puste, a wszelkie poszukiwania jego sensu będziemy pró,bowali zastąpić pseudomedytacją spod znaku &bdquo,wyobraź sobie, że nie masz problemó,w&rdquo,. Problem w tym, że dopiero po jakimś czasie się zorientujemy, jak wielka to ściema.
Najlepszym wyjściem jest wybó,r mniejszego zła: jak najszybciej zdać sobie sprawę z tej ściemy &ndash, i się jej nie poddawać. To lepsze niż obudzić się któ,regoś dnia z ręką w nocniku.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.