Prawo, biznes, ekonomia
Najtwardsza waluta świata czyli dlaczego warto
Dawno temu podstawą rozliczeń finansowych było złoto — pełne go były np. zamkowe skarbce i banki templariuszy. Pierwsze czeki i poważne umowy międzynarodowe gwarantowane były złotem z królewskiej kiesy. Może właśnie z tego powodu dziś niektórzy „poważni” ekonomiści nazywają ten kruszec „barbarzyńskim reliktem” i odrzucają możliwość oparcia finansów współczesnego państwa na racjonalnym systemie złotej waluty. Mówią, że nie ma dość złota, by zapewnić funkcjonowanie sektora finansów i handlu. Mówią, że podaż złota rośnie zbyt wolno, żeby nadążyć za rozwojem świata. Mylą się.
Jeśli chcesz zabezpieczyć swoją przyszłość, przygotować się na kolejny kryzys finansowy albo po prostu zrozumieć, dlaczego warto inwestować w złoto, powinieneś natychmiast przeczytać tę książkę. Niezależnie od tego, czy jesteś osobą prywatną, prezesem banku, czy ministrem finansów. Jej autor, znany komentator ekonomiczny, sięga do historii, teorii pieniądza i osobistego doświadczenia inwestycyjnego, by w śmiałym manifeście przekonać nas, że:
Jeśli chcesz zabezpieczyć swoją przyszłość, przygotować się na kolejny kryzys finansowy albo po prostu zrozumieć, dlaczego warto inwestować w złoto, powinieneś natychmiast przeczytać tę książkę. Niezależnie od tego, czy jesteś osobą prywatną, prezesem banku, czy ministrem finansów. Jej autor, znany komentator ekonomiczny, sięga do historii, teorii pieniądza i osobistego doświadczenia inwestycyjnego, by w śmiałym manifeście przekonać nas, że:
- następny kryzys finansowy będzie wykładniczo większy niż panika finansowa z 2008 roku;
- prędzej czy później wybuchnie panika zakupowa i tylko banki centralne, fundusze hedgingowe oraz inni duzi gracze zdołają kupić złoto;
- nie jest jeszcze za późno, żeby się do tego przygotować — zawsze będzie wystarczająco dużo złota, by stworzyć opartą na nim walutę, pod warunkiem wyznaczenia stabilnej, niedeflacyjnej ceny kruszcu.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.