Czy  można znaleźć w środku Niemiec mąkę kartoflaną, by w niedzielę ugotować kluski   śląskie? Czy wypada czytać poezję, gdy stoi się na czatach, a kumple właśnie  obrabiają sklep? W który zaułek skręcić, żeby trafić tam, gdzie wszyscy noszą   tureckie sweterki? W swoim zbiorze opowiadań Janusz Rudnicki dokonuje  rozrachunku prawie ze wszystkimi polskimi wadami. I choć pisane w latach 80. i  90., teksty te pozostają zaskakująco aktualne. Świat Rudnickiego bywa  zdeformowany aż do absurdu. Narrator niespecjalnie lubi swoich bohaterów,  osądza  ich i karci, a do tego szyderczo się z nich naśmiewa. Jednak nie można  mu  odmówić celności spostrzeżeń oraz odwagi w obnażaniu polskiej i  ogólnoludzkiej  głupoty. A jego stylistyczna werwa nie ma sobie równych.  Męka  kartoflana   pokazuje, jak ewoluowała proza Janusza Rudnickiego, dziś jednego z  najbardziej  oryginalnych polskich prozaików.
Egzemplarze  powystawowe - opakowania mogą zawierać zbite rogi, przybrudzenia, zagięcia,  rysy.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.