Ich miłość była skrzętnie skrywaną tajemnicą. Autorka zastrzegła, że jej wspomnienia mogą ujrzeć dzienne światło dopiero po 25 latach od jej śmierci. Zapiski o mało nie przepadły, ale w końcu nadszedł czas, aby trafiły do rąk czytelników.
Ljubow Orłowa postanowiła w książce ?Kochałam Stalina. Spowiedź gwiazdy sowieckiego kina opowiedzieć o swoim życiu, nie ukrywając przy tym fascynacji i miłości do osoby Stalina. Mówili o nim: tyran, ludobójca i despota. Jednak zakochana w Wodzu ZSRR kobieta miała zupełnie inne zdanie na ten temat. Jakim człowiekiem wydawał się jej przez pryzmat uczuć?
Orłowa opowiada o intymnej relacji oraz spotkaniach z Gruzinem. Wszystko to trwało zaledwie kilka lat. W tle nie brakuje również tematyki teatralno-filmowej, która niejako stanowiła sedno życia autorki tej publikacji.
Pisała o nim: ?Mądry starszy kolega , ?Bardzo delikatny człowiek , ?Biła od Niego wielka siła, ale ta siła nie przygniatała, nie dławiła, przeciwnie, uskrzydlała, pobudzała, by robić coś dobrego, pobudzała do czynów . Autorka dzieli się z nami swoimi wspomnieniami, w których mnoży przykłady czułości i troski otrzymanej od obiektu westchnień. Obraz Stalina, jaki widzimy czytając publikację, jest bardzo pozytywny i pochlebny. Można odnieść wrażenie, że mowa o zupełnie innym człowieku.
Czytając tę książkę, ciężko ocenić czy Orłowa widziała tylko dobre cechy Stalina, czy też może dostrzegała jaki jest naprawdę. Jak sama pisała:?Znałam go tylko z jednej strony, tylko jedną stronę zdążyłam dostrzec. Ale zawsze wyczuwałam, że tych stron ma ON wiele. Ze mną jest taki, z innymi zupełnie inny. Lektura pokazuje czytelnikowi, że każdy jest tylko człowiekiem i ma w sobie zarówno dobro, jak i zło. Temat jakby nie patrzeć jest wciąż aktualny, bowiem do dzisiaj pamiętamy krzywdy, jakie nam wyrządził, a prezentowane przez Gruzina idee wciąż pobrzmiewają echem przeszłości. Tym bardziej jest to książka kontrowersyjna i ciekawa.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.