Ważną rolę w zbrojnych zmaganiach z caratem odegrały kobiety działające w ramach organizacji bojowych PPS. W gwarze konspiracyjnej nazywano je dromaderkami (od dromadera ? wielbłąda wykorzystywanego do transportu ludzi i towarów); przewoziły broń, amunicję i materiały wybuchowe.
Tylko w okręgu częstochowskim było ich kilkadziesiąt. Większość z nich pozostała niestety anonimowa; nazwiska lub pseudonimy tylko niektórych przetrwały do czasów współczesnych. W cywilu były studentkami, nauczycielkami, lekarkami, gospodyniami domowymi czy robotnicami fabrycznymi. Angażując się w walkę, były narażone na więzienie, wieloletnią katorgę czy zesłanie na Syberię ? fragment posłowia Juliusza Sętowskiego. Historia to nie tylko padnij-powstań, ale i sprytne szmuglowanie broni i amunicji. W wersji kobiecej dodatkowo zamieszana jest w to moda. Bo polityczne mogą być nawet sukienki, gorsety oraz... majtki. Marta Frej w charakterystyczny dla siebie sposób: żartobliwy i zaangażowany, przedstawiła ciche bohaterki, o których zapomniały podręczniki ? Sylwia Chutnik. Superbohaterki, których nie trzeba było wymyślać. Nasze własne Wonder Women i Lary Croft, a w dodatku prawdziwe. Z dynamitem pod gorsetem i nabojami w pasie do pończoch. Inteligentne, sprytne, nieustraszone, nieustępliwe, zabójczo niebezpieczne i mało komu w Polsce znane. Marta Frej w swoim błyskotliwym komiksie portretuje je tak, jak na to od dawna zasługiwały ? z pazurem, humorem i uznaniem ich imponującej odwagi i dokonań, udowadniając, że niedoceniane kobiece kulisy polskiej historii są co najmniej równie ciekawe, jak jej główna scena. Albo i ciekawsze ? Anna Kowalczyk, autorka książki Brakująca połowa dziejów. Krótka historia kobiet na ziemiach polskich.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.