Zapisz się na nasz newsletter
i bądź zawsze na bieżąco!

Historia

BYŁEM GORYLEM GOMUŁKI I GIERKA

BYŁEM GORYLEM GOMUŁKI I GIERKA
Nasza cena: 12,22 PLN
Cena detaliczna: 34,90 PLN Oszczędzasz: 65% (22,68 PLN)
Autor:Stanisław Sątowicz
Rok wydania:2019
Format:14.5x20.5 cm
Ilość stron:208
Oprawa:miękka
EAN: 9788365411327
Status: Szanowny kliencie towar został
wyprzedany
Wysyłka: 8,99 PLN (przedpłata) Tylko odbiór osobisty
Myślałem, że ta książka nigdy nie powstanie. Że wszystkie małe i większe tajemnice zostaną jedynie w mojej pamięci. Nazbierało się trochę. Dobrych i złych wspomnień. Czasem z pozoru nieistotnych drobiazgów, które dopiero teraz, po latach wracają kiedy przypominam sobie ludzi, zdarzenia. Ale też siebie samego sprzed pięćdziesięciu, sześćdziesięciu lat. Lata sześćdziesiąte, siedemdziesiąte. Moja młodość i moja praca w Biurze Ochrony Rządu. Dziesiątki, może setki osób, które się przewinęły w moim życiu. Niektóre z nich zajęły istotne miejsce, o innych nie warto nawet wspominać. Ale nie ja tu jestem bohaterem. Bo w gruncie rzeczy kogo obchodzi życiorys goryla najważniejszych dygnitarzy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. To państwo kiedyś było, nawet jeśli niektórzy złośliwi, małostkowi, a pewnie i tchórzliwi ludzie chcieliby wymazać z historii czas między 1945 a 1989 rokiem. Dla wielu nawet to, co trwało ponad dwie dekady po 89 roku, też nie zasługuje na nazwę państwo polskie. Nie chcę być uważany za malkontenta i mizantropa. Jednak niedawne wydarzenia, polityczne decyzje, spowodowały, że poczułem się zwolniony z obowiązku. Tego, co mi nakazywał milczenie na temat pracy. Moje państwo potraktowało mnie, i tysiące innych, jakbyśmy byli oprawcami, wobec których należy zmienić główną zasadę państwa prawa. Mianowicie taką, że prawo nie działa wstecz. Odbierając, mnie i wielu innym, większą cześć, i tak wcale nie jakiejś wielkiej, emerytury, pozbawiono mnie środków do życia, do leczenia. Itp., itd., nie będę się tu roztkliwiał. Ja wiem, to można zrozumieć jako zemstę, rewanż. Gęby pełne frazesów, chrześcijańskich dyrektyw wymodlonych w kruchtach, a na co dzień hipokryzja, złość i byle jakość. Obserwowałem PRL z bliska, jeśli tak mogę powiedzieć z najbliższego bliska, z takiego, że już bliżej się nie da. Dobrze znam wady PRL-u i zalety nowego systemu. Tylko że PRL, ten, który ja pamiętam, nie mówię o latach czterdziestych i pięćdziesiątych, latach zbrojnej rewolucji, był pozbawiony hipokryzji. Był uczciwy w swojej nieuczciwości. Dziś politycy uważają, że wszystko się im należy dlatego, że zostali wybrani przez społeczeństwo. Nie znam tych ludzi i nigdy bym ich nie chciał ochraniać. Niewielu z nich zasługuje na szacunek. Owładnięci manią władzy stają się żałośnie śmieszni. Brakuje im skromności, a przede wszystkim charakteru.Jacy byli Gomułka, Gierek, Cyrankiewicz, Kania i inni, których znałem, lepiej lub gorzej. Ale znałem. Różni byli. Każdego z nich jednak, niestety intelektualnie też, stawiam wyżej niż współcześnie rządzących Polską. Zresztą mniejsza o to. To nie jest ważne, co myślę. Chciałbym jednak bardzo, żeby Czytelnik, który nie pamięta PRL-u wiedział, że wtedy też była Polska. Nieważne – lepsza, gorsza. Z perspektywy lat, dziesięcioleci, bardzo łatwo, oceniając, można popełnić błąd. Pamięć się zaciera, a wiedza bywa ułomna. Przyszłe pokolenia mogą być zdziwione jak łatwo w tych latach, czyli teraz, było ochłapami przekupić społeczeństwo, jak łatwo było nim manipulować. Także i w tej dziedzinie PRL daleko odstawał od współczesnych metod manipulacji. Nadstawiałem kiedyś, i to trwało kilkanaście lat, własny tyłek, żeby strzec kluczowych dygnitarzy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jako oficer Biura Ochrony Rządu robiłem mniej więcej to samo, co robią dziś moi młodsi „koledzy” z BOR czy z SOP, jak ta służba została niedawno nazwana. Myślę że nie wystarczy zmieniać nazwy jednostek i ulic, żeby zmienić historię. A obowiązek, historycznie rzecz biorąc, zawsze jest taki sam. Nie widzę powodu, dla którego współczesny goryl któregoś z marnych polityków ma być dumny z pracy dla kraju, dla państwa, a ja miałbym się swojej pracy wstydzić.Spróbuję opowiedzieć o moich czasach. O drobiazgach, które być może pokażą znane postacie państwa realnego socjalizmu z innej strony. Byłem przy paru ciekawych zdarzeniach. One też są warte opisu, czasem pierwszego, z pewnością oryginalnego, takiego „prosto od krowy”.Z pewnością nie każdemu lektura tej książki przypadnie do gustu. Ale ja jej dla nich nie piszę. W gruncie rzeczy staram się coś napisać dla siebie. Porównanie dwóch odległych historycznie światów, wcale nie wypada z korzyścią dla Polski 2019 roku. Ale to już tylko moja prywatna ocena. Mogę sobie na nią pozwolić, bo, podobno, żyjemy w wolnym kraju. Obawiam się jednak, że coraz częściej jest to już tylko kraj, który ma być wolny od różnych odmienności, których władza nie rozumie, których się boi, bo zagrażają w ich przekonaniu władzy. W tym sensie współczesnej Polsce jest bliżej do PRL-u niż to się większości z nas wydaje.Zachęcając do lektury tej skromnej książki proszę o wyrozumiałość. Pozorny chaos, mieszanie wątków. Spisuję pamięć człowieka osiemdziesięcioletniego już. Do niektórych zdarzeń wracam, bo tak chcę. Tak mi jest po prostu wygodniej. Projekcja pamięci nigdy nie przebiega liniowo. To pierwsza i z pewnością ostatnia książka jaką napiszę. Żeby to zrozumieć trzeba tę książkę przeczytać od początku do końca. Świat zawsze był chaotyczny, a ja nie jestem przecież pisarzem, tylko kapitanem w stanie spoczynku Biura Ochrony Rządu. Z wieloma z Was zresztą możemy powspominać wspólnie. Stanisław Sątowicz


Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.

Kontakt ze sklepem

Księgarnia internetowa BookSale.pl
ul. Lubelska 56A
21-100 Lubartów


Telefon: +48 531 947 666
Email: bok@booksale.pl