Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby Dante miał profil w mediach społecznościowych? I nie tylko on ? także Boccaccio, Emily Dickinson, Agatha Christie, Franz Kafka czy Allen Ginsberg. No i nasi nobliści ? Szymborska, Tokarczuk (ups, autorka Biegunów akurat ma swój profil), Sienkiewicz?! Bookface. Księga twarzy pisarzy Tomasza Brody jest spełnieniem fantazji o pisarskim, całkowicie współczesnym dialogu ? wyobraźmy sobie, że największe sławy literatury publikują posty: zwierzają się z problemów, udzielają porad kolegom po fachu, licytują się o to, czyja wielkość jest większa. Na Bookface pisarze mogą wszystko ? odsłaniać słabości, świntuszyć, prowokować. I pozwolić sobie na złośliwość. Może w tym gronie znajdzie się nawet niejeden hejter czy hejterka, choć lepiej trzymać się wersji, że literatura łagodzi obyczaje! Forma wpisów jest skrótowa, jak to w mediach społecznościowych. Ale dzieje się tu sporo ? Dante zaprasza na ekstremalną jazdę po piekielnych kręgach, markiz de Sade proponuje ranking największych perwersji w historii literatury, Dickens uprawia lewactwo przy aplauzie Żiżka, a Dostojewski jęczy, że nie chce dłużej być ponurakiem. Są i pisarki ? Agatha Christie szuka sposobu na zbrodnię doskonałą, drzewa. Literatura miesza się tu z życiem, życie przeplata z literaturą. I nic się nie marnuje ? na Bookface widać jasno, że egotyzm, nerwice, depresja są dla pisarstwa najlepszym paliwem. Taka jest specyfika mediów społecznościowych, które są przecież ekstraktem problemów starych jak świat ? rywalizacja, gorycz porażki, apetyt na zaszczyty (?Ile można czekać na tego cholernego Nobla? ? wścieka się na Bookface Phillip Roth) dokuczały pisarzom od zawsze. No i towarzyszyła im intensywność doznań, bez której nie byłoby dobrej literatury.
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.