Dramat wojny i końca świata przefiltrowany przez spojrzenie dziecka. Czytelnik daje się porwać rytmicznej opowieści, w której wątki niemal baśniowe splatają się z okrutną rzeczywistością. Pod melodyjną narracją, lekką niczym dziecięca piosenka, kryje się groza nieodwołalnego końca świata. Wojna światowa i prześladowanie Żydów widziane z perspektywy domku na drzewie: samodzielna, poetycka, mądra powieść pokolenia po drugiej stronie winy. Die Zeit Podczas lektury Vennemanna na myśl przychodzą Borges i Kafka, którzy w obliczu tego, co pisze się dziś, są postaciami tak samotnymi jak nigdy dotąd. Süddeutsche Zeitung Myślę, że ten niezwykły utwór da się określić właśnie jako literacką fantazję na temat Holokaustu, fantazję, w której chodzi o wytworzenie pewnej atmosfery, podkreślenie niezwykłości losów i sytuacji. Najwyraźniej literatura, tak zresztą jak pozostałe dziedziny sztuki, przedstawiająca Zagładę, upamiętniająca ja, wstępuje w nową fazę. Michał Głowiński Ta gęsta, pulsująca dziwnym rytmem książka prowadzi nieubłagalnie do rozwiązania, w którym happy end jest niemożliwy. Jest to też danie dla wytrwałych - pisarz bowiem funduje nam wycieczkę w świat skrajnie osobny. 30-letni autor zdecydował się na literacki eksperyment, odrzucając komercyjne pokusy współczesności. Wypada życzyć mu równie odważnego czytelnika. Patrycja Pustkowiak, Dziennik
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.