Janine, siedemnastolatka, pali trawkę w stodole, z trzema przyjaciółmi gejami. Nagle czuje, że ma owulację - prosi kolegów, by urządzili sobie zawody: ten, kto najszybciej dojdzie, zostanie ojcem. Zebrana w misce sperma zostaje wdmuchnięta w Janine za pomocą słomki. Dziewięć miesięcy później na świat przychodzi Geert, genialny autysta. Kiedy staje się światowej sławy lutnikiem amatorem, znanym z tego, że buduje skrzypce ze starych kanap, matka oznajmia mu, że najwyższy czas, by wyprowadził się z domu.
Rodaan al Galidi, z wykształcenia inżynier budowlany, uciekł z Iraku, mieszkał w wielu krajach, by w końcu znaleźć się w Holandii. Osiem lat spędził w ośrodku dla uchodźców. Samodzielnie nauczył się niderlandzkiego i zaczął pisać w tym języku. Za powieść Nie wysyłaj mnie do Staphorst w 2011 roku uhonorowano go Europejską Nagrodą Literacką; w tym samym roku odmówiono mu przyznania obywatelstwa Holandii. Sam jestem uchodźcą i wiem, że język fikcji często lepiej oddaje prawdę niż literatura faktu (Rodaan al Galidi dla The Guardian).
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.