Na Piaskowej Górze w Wałbrzychu Niemcy nie stawiali domów. Po wojnie Polacy wznieśli tam osiedle. Bloki budowano pospiesznie, krzywe ściany nie chciały do siebie przylegać. Taras największego budynku, zwanego przez mieszkańców Babelem, szybko opanowali narkomani, dziwki, samobójcy i kochankowie. A na dziewiątym piętrze, wśród meblościanek i kryształów, zamieszkali Jadzia i Stefan. Był początek lat 70. Jadzia przyjechała do Wałbrzycha ze wsi pod Skierniewicami. W ramiona górnika Stefana wpadła prosto z oblodzonych schodów stacji kolejowej. Wkrótce poszła z nim do ołtarza, ubrana w suknię z poniemieckiej firany, potem urodziła bliźniaczki - jedną żywą, jedną martwą. Martwa dostaje imię przeznaczone dla żywej, żywa - dla martwej, a Jadzia wpada w depresję. Córka jest niepodobna do rodziców, inna niż dzieci z podwórka. Chuda, śniada, ciemnowłosa. Koleżanki z klasy ją odrzucają, sadystyczna nauczycielka prześladuje. Czas nagrania: 12 godz. Czyta: Anna Buczek
Egzemplarze powystawowe - mogą zawierać zbite rogi, rozdarcia, przybrudzenia, rysy.